Czemu ma służyć lekcja muzealna?
Czymże jest sztuka? Dla jednych przekleństwem, dla innych wyzwaniem.
Czy łatwo być artystą w Polsce?
Młodopolscy twórcy przekonali się, że „nie”. Czy współczesna młodzież tak samo patrzy na dzieła sztuki, jak postrzegano ich obrazy w XIX/XX wieku?
By móc wypowiadać się na temat twórczości Pankiewicza, Malczewskiego, Weissa czy Wyspiańskiego, trzeba najpierw te obrazy zobaczyć. Uczniowie kl. 4B mieli taką okazję.
Czy sztuka ta może się podobać – tak.
Czy warto ją zobaczyć? – na pewno.
Czy jest w niej coś, co zostaje pod powieką – kolory i symbole [choć nie zawsze zrozumiałe].
„Pocałunek” Weissa to mój faworyt- kolor czarny i czerwony na tym obrazie to kontrast, który pozostał w mojej głowie- widać emocje i uczucia, zapamiętam ekspresjonizm”.
„Na początku nie rozumiałem, o co chodzi na obrazie Malczewskiego „Błędne koło”, ale kiedy Pani omówiła dzieło, to odczytałem symbolizm, skojarzyłem z sytuacją Polski [łańcuchy, sznur] i pomyślałem o „Weselu”.
„Impresjonizm osobiście za bardzo mnie nie zachwycił [ z daleka],ale podszedłem do obrazu „Targ na kwiaty przed kościołem św.Magdaleny w Paryżu” i odkryłem specyfikę malowania tych dzieł oraz wrażenia, jakie robią z oddali- oddałem pokłon tym artystom… to jest umiejętność, by malować tak, jak nikt wcześniej i podważać akademizm – Chapeau bas artyści młodopolscy”.
„Ja rozumiem, że Wyspiański był zachwycony folklorem, ale żeby Maryję w stroju góralskim przedstawiać i jeszcze swoją żonę do tego wykorzystać, to nie bardzo mi się podobało, chociaż …największe wrażenie zrobiły na mnie kwiaty i sam pomysł witrażu. Ta mieszanka artystyczna była oryginalna – secesję zapamiętam i chyba przede wszystkim będę kojarzył z Wyspiańskim”.
O to przecież w sztuce chodzi, by ją zobaczyć, czegoś się o niej dowiedzieć i nawet, jeśli nie wszystko nam się podoba[ bo tak być powinno], to przynajmniej mamy wyrobione zdanie na ten temat i można mówić o czymś, co się widziało, a nie powtarzać opinię za innymi.
Po to właśnie sportowcy poznają sztukę… bo czymże jest sztuka, jak nie odkrywaniem, tego, co jeszcze nieodkryte.



